Rehabilitacja osób z niepełnosprawnościami rzadko prowadzi do aktywności zawodowej – ZAZ- kontrola NIK
Tylko 2 proc. osób z niepełnosprawnością, zatrudnionych w zakładach aktywności zawodowej w latach 2019-21, podjęło zatrudnienie na otwartym rynku pracy. Kontrola NIK wykazała niewielką efektywność ZAZ w tym względzie. Eksperci jednomyślnie twierdzą, że wyniki raportu to jedynie mały obrazek, a problem jest o wiele szerszy. W ich opinii w Polsce brakuje przede wszystkim konsolidacji działań i sprawnego systemowego wsparcia osób z niepełnosprawnościami. Dlatego tak właśnie traktują wyniki raportu – jako przyczynek do dyskusji systemowej.
Najwyższa Izba Kontroli w raporcie „Zadania z zakresu rehabilitacji zawodowej i społecznej realizowane przez samorządy województw” zwróciła uwagę, że pomimo iż w kontrolowanym okresie (2019-2021) z roku na rok wzrastała liczba ZAZ-ów i liczba osób z niepełnosprawnościami tam zatrudnionych, to nie przełożyło się to na efektywność wprowadzania ich na otwarty rynek pracy. W 2021 r. było 133 ZAZ-y, w których zatrudniano 6054 osoby z niepełnosprawnością w stopniu znacznym i umiarkowanym. Liczba ZAZ-ów wzrosła o 14,7 proc. w stosunku do roku 2019. – Skuteczność podejmowanych działań w zakresie rehabilitacji zawodowej w postaci przejścia osób niepełnosprawnych na otwarty rynek pracy była niska, a zadania zlecane nie zapewniały ciągłości rehabilitacji – podkreślił koordynator kontroli Konrad Kostępski, główny specjalista Kontroli Państwowej Departament Pracy, Spraw Społecznych i Rodziny NIK.
Najwyższa Izba Kontroli zorganizowała debatę „Niepełnosprawni – pełnowartościowi. Jak usprawnić rehabilitację i aktywizację osób z niepełnosprawnościami?”.
Konieczne jest zbudowanie jednego systemu wsparcia osób z niepełnosprawnością
Eksperci jednoznacznie odpowiedzieli na to pytanie – konieczna jest standaryzacja i systemowa konsolidacja działań z wszystkich obszarów wsparcia osób z niepełnosprawnością, a więc m.in. ochrony zdrowia, oświaty, polityki społecznej. – 30 lat temu odnieśliśmy sukces Polskiej Szkoły Rehabilitacji, ale nie poszliśmy dalej. Po 30 latach brakuje mi tej ciągłości, nie mamy kompleksowej i systemowej oferty rehabilitacji zawodowej osób z niepełnosprawnościami – zwrócił uwagę prof. dr hab. Bartosz Molik, rektor warszawskiej AWF. – Na rynku jest 1,1 mln osób z niepełnosprawnościami gotowych do pracy, ale nie jesteśmy gotowi na ich przyjęcie, konieczna jest zmiana mentalności, także pracodawców – dodał.
Równocześnie prof. Molik podkreślił, że jest wiele dobrych praktyk np. w Wielkiej Brytanii, ale i samej Polsce. Zwrócił uwagę na odpowiednie kształtowanie wizerunku osób z niepełnosprawnością – nie jako albo bohaterów, albo żebraków, tylko pełnoprawnych członków społeczeństwa. W tym niezwykle pomocne może być także systemowe wsparcie osób z niepełnosprawnością przez asystentów. Tymczasem jedna z ostatnich kontroli NIK wykazała, że w Polsce znikoma część osób z niepełnosprawnościami może z tej usługi skorzystać. Mimo ogromnych potrzeb tego środowiska, z usług realizowanych w ramach rządowego programu asystencji korzysta niewielki odsetek osób z niepełnosprawnością – w 2020 r. było to zaledwie 0,4 proc. a w 2021 r. 0,8 proc. takich osób.
Standaryzacja działań w obszarze wsparcia osób z niepełnosprawnością
Także przy okazji tego raportu okazało się, że samorządy nie wiedzą, ile mają na swoim terenie osób z niepełnosprawnością, a więc nie mogą prawidłowo oszacować zapotrzebowania na usługi asystenta. – Dlaczego samorządy nie wiedzą, ile mają osób z niepełnosprawnościami, bo obszary wzajemnie się nie widzą. Brakuje nam standaryzacji i to też pokazują wyniki raportu – że nie potrafimy standaryzować działań – zauważyła prof. dr hab. Iwona Kowalska-Bobko, dyrektor Instytutu Zdrowia Publicznego na Wydziale Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum.
Tę opinię poparł także Robert Jagodziński, prezes Fundacji Aktywnej Rehabilitacji (FAR). – Wiemy, jak aktywizować, ale brakuje nam koordynacji. Dlatego traktuję ten raport jako przyczynek do dyskusji systemowej – powiedział. Zauważył, że oprócz tego, że każdy człowiek jest indywidualnością, niepełnosprawność indywidualizuje dodatkowo. Podkreślił, że konieczne jest jak najwcześniejsze włączanie aktywizacji zawodowej w proces wsparcia osób z niepełnosprawnością. – Dlatego też konieczna jest integracja systemów ochrony zdrowia, edukacji, pomocy społecznej. Rozwiązania mamy, ale trzeba je ułożyć w system – dodał.
Polityka ma znaczenie
Prof. Iwona Kowalska-Bobko podkreśliła, że często pomijany jest w dyskusjach o tym, co może ten system połączyć, czynnik polityczny. – W Polsce mówimy polityka, ale w języku angielskim mamy politics i policy. Mam wrażenie, że w sferze integracji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych w Polsce dominuje politics, policy też jest, zauważam je. Ale ponieważ dominuje politics, to projekty są krótkoterminowe, niewystandaryzowane i nie jesteśmy w stanie z tych puzzli ułożyć pełnego obrazu. Nie ma ciągłości. To jeden z kluczowych czynników, który uznałabym za barierę i deficyt.
Robert Kwiatkowski, były prezes PFRON podkreślił, że w jego opinii, obszar wsparcia osób z niepełnosprawnościami to jeden z najgorzej zarządzanych systemów. – PFRON jest zainteresowany, by jak najmniej osób pracowało, bo wtedy ma więcej pieniędzy. Warsztaty terapii zajęciowej czy ZAZ-y to jest opieka, a nie rynek pracy; pełno fikcji, programów, brak sprawozdawczości; system zbierania danych – ministerstwo posiada dane, których nie udostępnia nikomu – wyliczał. – Nie wiemy, ile jest osób niepełnosprawnych. Polską racją stanu jest zbudowanie systemu. On jest tak tragiczny, że powinniśmy zrobić wszystko, żeby go zbudować – zaznaczył. Poprosił dyskutantów o wybranie jednej rzeczy, która jest kluczowa do zbudowania tego systemu.
Włączenie społeczne i zawodowe osób z niepełnosprawnością priorytetem
– Życzyłbym sobie, żeby włączenie społeczne i zawodowe osób niepełnosprawnych w jednym roku było ogłoszone jako zupełny priorytet, i żebyśmy mogli uruchomić różne rzeczy, które są przygotowywane, ale z różnych powodów nie są ogłaszane. Orzecznictwo powinno tu być kluczowe – powiedział Robert Jagodziński. W jego opinii, takim rokiem mógłby być rok 2024, w którym należałoby zebrać wszystkie obecne i planowane rozwiązania i ułożyć je w system. Zwrócił też uwagę na jeden z istotnych czynników budowania systemu – Międzynarodową Klasyfikację Funkcjonowania, Niepełnosprawności i Zdrowia (ICF). W jego ocenie, to dobra skala, która pozwala połączyć różne specjalizacje i tworzy dla nich wspólny język, który właściwie nazwie ocenę funkcjonalną osoby z niepełnosprawnością. Diagnoza jest wtedy powiązana z celami i działaniami.
Opracowanie: Beata Dązbłaż – prawo.pl